niedziela, 27 kwietnia 2014

Prolog

*Luke*
Stałem w kolejce do kasy. Przy półce z chipsami stała okropnie chuda blondynka. Zastanawiałem się dlaczego jest aż tak chuda. Wyglądała na chorą.-Halo!-krzyknęła na mnie kasjerka-Przepraszam zamyśliłem się-odkrzyknąłem jej i wyciągnąłem garstkę monet z portfela. Usłyszałem, że coś spadło, więc obejrzałem się do tyłu. Owa chudzinka wyrywała się z łap jakiś dresiarzy. Rzuciłem wszystko na ladę i pobiegłem na pomoc.
*Flora*
-Zostawcie ją!-krzyknął ktoś z daleka. To był jakiś chłopak. Jak podszedł bliżej mogłam dostrzec jego cudne lazurowe tęczówki. Osoba trzymająca mnie wcale nie lekko oberwała w nos i puściła mnie. Zakwiałam się lekko, ale odzyskałam równowagę.-W porządku ?-Um…tak dziękuję.-Nie ma za co-posłał mi uśmiech. Na wszelki wypadek zaciągnęłam mocniej rękawy bluzy na nadgarstki. Blondyn uważnie mi się przyglądał. A co jeśli zauważył ? Eh…to nie jego sprawa. Podniosłąm z ziemi koszyk z zakupami i ruszyłam do kasy. Przede mnie wepchnął się jeszcze chłopak, zapakował swoje zakupy i wyszedł ze sklepu spoglądając przy tym na mnie.
                                                                       ***
Przy drzwiach do domu leżał list, a raczej to cholerne wezwanie. Ledwo co mam pieniądze na chleb i mam jeszcze opłacac jego ? Westchnęłam i weszłam do domu, w którym czekał na mnie Cziko. Pies podbiegł do mnie, był głodny. Rozerwałam bułkę na dwie części. Jedną podarowałam psu, drugą wzięłam dla siebie. Dom nie był jakimś nowojorskim apartamentem, ale nie było źle.
________
Moje pierwsze fanfiction, więc nie jest to jakieś świetne i mega długie.I hope u like it <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz